AKTUALNOŚCI
ZIELONA SZKOŁA W DARŁÓWKU
Po całonocnej podróży dnia 27. 04. 2013 przybyliśmy do Darłówka, gdzie w Domu Wczasowym PIRAMIDA 1 spędziliśmy wspaniały tydzień. Już od początku było kolorowo, a dokładnie różowo -
w godzinę po zameldowaniu 2 osoby z objawami różyczki zostały umieszczone w izolatce. Dla pozostałych powitanie z morzem było zimne i wietrzne. Dlatego chętniej spacerowali deptakiem Darłówka podziwiając jedyny w Polsce most rozsuwany u ujścia Wieprzy. Wieczorem część grupy odczuła potrzebę zwiedzenia miejscowej Biedronki; przypłacili to fatalnym stanem obuwia. „ Kto chodzi na skróty ma brudne buty”.
Niedzielna msza święta była zaskoczeniem, ponieważ na końcu ksiądz częstował dzieci cukierkami i ten jedyny raz zaliczyliśmy się do tej grupy wiekowej. Po obiedzie poszliśmy na przystań, skąd popłynęliśmy w rejs po Bałtyku stylowym statkiem wycieczkowym Król Eryk I.
Kiedy nastał poranek dnia 3 pani doktor wypuściła z izolatki chorego, a dokładnie dwóch. Dalej już całą grupą uczestniczyliśmy w zajęciach sportowych jak: tenis ziemny, basen, ścianka wspinaczkowa, poranne biegi wykańczające pana instruktora oraz fitness, siłownia , a także indywidualne i grupowe wycieczki rowerowe. Po południu zwiedziliśmy pobliskie miasto Darłowo, szczególną uwagę poświęcając Zamkowi Książąt Pomorskich. Wiekowe mury i bogate wnętrza nie zachwyciły młodzieży - za to lody owszem tak.
Wczesnym rankiem we wtorek pojechaliśmy do Skansenu Wsi Słowińskiej w Klukach. Uczniowie zobaczyli budownictwo szachulcowe, buty dla konia, wydobycie torfu, chatę rybacką
i wiele innych ciekawych pamiątek przeszłości. Dalej pojechaliśmy do Czołpina, skąd udaliśmy się na kilkukilometrowy spacer po morzu piasku tworzącym wydmy. Uczniom tak bardzo spodobały się ruchome wydmy, że chcieli usiąść i poczekać, aż „wydma się przemieści”, jednak pani Bosowska rozwiała ich nadzieję uświadamiając tempo procesów geologicznych. Po przejściu przez wydmy dotarliśmy do najpiękniejszego fragmentu wybrzeża Morza Bałtyckiego ukrytego w Słowińskim Parku Narodowym. Wróciliśmy wieczorem zmęczeni, ale nie na tyle, aby opuścić mecz Ligii Mistrzów, który grupa naszych kibiców z panią Bosowską na czele obejrzała w miejscowym pubie.
Korzystając z ładnej pogody (15⁰C i bezchmurne niebo)spędziliśmy dzień na plaży opalając się i budując zamki z piasku, nawet zażywając kąpieli. Grzegorz, Karol i Dawid odważyli się wskoczyć w lodowate wody Bałtyku.
Po tych doświadczeniach obraliśmy kurs na Aquapark, gdzie temperatura wody wynosiła 30⁰C i korzystaliśmy z dostępnych atrakcji. Wieczorem poszliśmy podziwiać zachód słońca oraz lampiony szczęścia, zakupione „u Chińczyka”, które wraz z życzeniami wzlatywały w niebo.
W piątek żegnaliśmy się z morzem, byliśmy na latarni morskiej, uzupełnialiśmy zapasy pamiątek i podarunków dla najbliższych. Wieczór zakończyliśmy ogniskiem.
W sobotę po śniadaniu i zaprowiantowaniu pojechaliśmy do Sławna na pociąg powrotny. Udało nam się nawet nie zapomnieć plecaków i walizek, chociaż niektórzy bardzo się starali. Nocą przybyliśmy do Krakowa, a stąd już tak blisko do domu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu na zielonej szkole, z nostalgią wspominamy tydzień spędzony nad morzem i chcielibyśmy wrócić tam za rok;)
D. Bosowska, J. Górka