OB UJ i WOMAI brzmi egzotycznie?
Nasze zmysły miały dzisiaj dużo pracy
Uczniowie klasy 1TAK/TE oraz kilku przyjaciół z innych klas najpierw odwiedzili Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, a potem zanurzyli się w... ciemności...
Zaczęliśmy od spaceru i zachwytu wśród zwykłych i niezwykłych roślin. Gra światła, zieleni, kolorów...
Gunnera brazylijska to mój osobisty top 1 dzisiejszej wyprawy (to te wielkie liście przy których pozuje pani Maria Majchrowicz ).
Choć innym podobały się konkretne ogrody tematyczne (w tym ten wiejski, przydomowy!) lub "stresowanie" mimozy.
Potem spacer "cardio" na obiad, a po nim Centrum Nauki i Zmysłów WOMAI.
Po chwilowym zamieszaniu na wejściu weszliśmy w świat inny, ciekawy, wymagający...w świat osób niewidomych. Naszymi przewodnikami byli mężczyźni, którzy w różnym wieku i z różnych powodów stracili wzrok. Mogliśmy zadać ( i zadaliśmy) wiele pytań. Otrzymaliśmy dużo wartościowych odpowiedzi.
Ważny apel, o którym cały czas trzeba przypominać: nie zaczepiajcie i nie głaszczcie psów przewodników - one pracują i nie wolno ich rozpraszać.
Gwoździem programu okazało się jednak wejście w całkowitą ciemność...
Niepokojące doświadczenie...
Silne emocje...
Kilka zadań do wykonania...
Dotyk...
Słuch...
Węch...
Dźwięk...
Zapach...
Nic nie widzieliśmy...
Chciałoby się więcej...ale tylko dlatego, że możemy wrócić do światła... ( i telefonów, które czekały w szafkach ).
Myślę, że każdy z nas wrócił dzisiaj z ciekawymi przemyśleniami.
Zdecydowanie moja nowa miejscówka na wycieczkę dydaktyczną.
Polecam z całego serca wszystkim , na prywatne wypady również.
/A.Mrózek/
P.s. Dziękujemy pani Marii Majchrowicz za opiekę merytoryczną w ogrodzie, a panu Krzysztofowi Krasowi za bezbłędną orientację w terenie
Udostępnij na facebook